Odnośnie burzy na temat szczepień maluchów oczywiście każdy rodzic ma
prawo się nie zgodzić na szczepienie, ale ja chciałam tylko wspomnieć
jak ważna w tej sytuacji jest postawa lekarza. Kajtek jest po dwóch
dawkach szczepionki 6w1, powinien być już po trzeciej, ale Nasza Pani
Doktor nie zgodziła się na podanie kolejnej dawki. Powiedziała wprost,
że mimo iż Kajtuś był zdrowy to nie miał w ogóle odporności a w tej
sytuacji podanie szczepionki było by zbędne bądź nawet niebezpieczne.
W tym wszystkim trzeba jeszcze trafić na lekarza z powołaniem, który
nie szczepi jak leci ale sprawdza dokładnie czy są jakieś
przeciwwskazania. Najczęściej lekarze badają czy dziecko nie jest
przeziębione lub tylko pytają czy dziecko jest zdrowe. U nas dopiero w
morfologi wyszło, że maluch nie ma odporności. Obecnie przyjmujemy leki
na wzmocnienie, żeby było możliwe podanie kolejnej szczepionki. Po dwóch
pierwszych dawkach mały czuł się bardzo dobrze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz